Witam! Mam 19 lat i od tygodnia koszmarnie bolą mnie dziąsła i mniej, ale jednak - zęby. Wczoraj odwiedziłam dentystę, który stwierdził, że... zęby i dziąsła są w stanie doskonałym. Zero próchnicy, krwawienia, obrzęków itp. Jednak boli i to tak, że wytrzymać nie da się, przeciwbólowe środki nie pomagają. Mam na dwóch zębach strasznie osunięte dziąsło, lecz dentysta stwierdził, że nie są one w takim stanie by mogły wywoływać problemy. Zalecił smarowanie Elugelem, zrobić piaskowanie i usuwanie kamienia - stwierdził, że może pomoże. Stwierdził także, że być może cierpię na bruksizm - jednak ani ja, ani mój partner nie zauważyliśmy bym zgrzytała zębami.
Od tygodnia już nie mogę wytrzymać, nie boli ciągle - ból się pojawia i znika. Zęby teoretycznie są całkowicie zdrowe, a jednak boli. I to tak, że wytrzymać nie mogę. Co mogę zrobić więcej, by znaleźć przyczynę problemu? Błagam o pomoc, bo już nie daję rady z tym wszystkim!
Czuję jakby ściągało mi dziąsła, nie wiem hm... także taki ścisk zębów. Nie wiem co robić dalej. Jutro dzwonię na pewno po dentystach, by skonsultować się z kimś innym w tej bolesnej sprawie.
PS. Wspomnę, że NIGDY nie byłam leczona u dentysty. Zawsze miałam zdrowe zęby, żadnych problemów. Ból pojawił się najpierw w jednym miejscu, jednak promieniuje on już na resztę szczęki.