Witam! Bardzo serdecznie proszę o poradę dentystyczną. Moja sytuacja jest następująca: Gdy w dzieciństwie zaczęły mi się wyżynać stałe zęby, pomimo że 'mleczaki' miałam w odpowiedniej ilości, to wtedy zamiast prawej dwójki wyrosły mi w jej miejscu dwa zęby. Stąd też mam o jednego zęba więcej, przez co miały one mniej miejsca na normalne rozwinięcie się i wyszło tak, że oba są za krótkie a jeden, przy samej jedynce to istny wampirzy mini-kieł;) Przez to mój uśmiech jest bardzo niesymetryczny, szczególnie rzuca się to w oczy gdy mówię i sprawia mi to ogromny dyskomfort, przez co bardzo stronię od uśmiechania się i mam niemałe kompleksy. Pochodzę z małej miejscowości, także w dzieciństwie niewiele można było z tym zrobić, jedyne co usłyszałam wtedy od lekarzy to, od rodzinnego, by ząb mi wyrwać, zaś od stomatologa, by za nic w świecie go nie wyrywać i zaczekać aż będę miała jakieś 20 lat, gdy już dziąsła przestaną się rozwijać, a wtedy zrobić na to koronę dentystyczną. Teraz gdy skończyłam te 20 lat, bardzo chciałabym się tym zająć. Oto zdjęcie zębów z przodu: A to bardziej z boku:
Mam pewne wątpliwości. Czy na pewno korona dentystyczna to właściwe rozwiązanie? Jak byłoby to wykonane- czy korona powinna być założona w miejscu tych dwóch niedorozwiniętych zębów? Czy nie będzie wtedy zbyt szeroka? Pytam, ponieważ miejsce zajmowane przez te dwa zęby wydaje się zbyt duże na jeden ząb, a zbyt małe na dwa, zresztą powinno normalnie być zajmowane przez jeden. Ponieważ jestem jeszcze bardzo młoda, to zależy mi by wyglądało to całkowicie naturalnie, tzn. by korona nie odstawała kolorem od pozostałych zębów. W takim razie czy w rolę wchodzi tylko korona pełnoceramiczna? Wiem, że kosztują co najmniej 1200 złotych, ale mogłabym odkładać na nią przez jakiś rok by tak bardzo tego wydatku nie odczuć. Ale właśnie gdzie miałabym ją wykonać? Nie znam klinik dentyastycznych w najbliższym mi Lublinie, mogłabym jeszcze ewentualnie pojechać do Krakowa. W końcu to dość kosztowna sprawa i boję się pójść w nieznane miejsce. Chyba, że to nie ma aż takiego znaczenia?