Witam,
1. Od Grudnia 2010 leczę górną szóstkę.
2. Pierwotne założenie mojego dentysty to plomba.
3. Na początku lekarz zalecił "truciznę" i tak miesiąc po miesiącu (może dłużej) miałam ją wymienianą 3-krotnie.
4. W trakcie tego 'procesu' dwie ścianki zęba odpadły. Można swierdzić, że jest to już pół zęba.
4. Obecnie mamy kwiecień i lekarz postanowił, że niestety trzeba będzie ząb leczyć kanałowo.
5. Od wizyty minęło kilka dni, następne planowane mam na połowę maja. Czuję, że założony fleczer mi się ściera.
Obecnie rośnie mi osemka po tej samej stronie.
moje pytania:
odnośnie punktu trzeciego: czy można tak długo stosowac truciznę, trzykronie ponad miesiąc każda?
odnośnie punktu czwartego: czy jest to wina lekarza?
Czy warto kontynuować leczenie? czy lepiej usunąć tego pół zęba? dochodzi jeszcze aspekt taki, iż jest to zabieg o koszcie 350zł ;/ zastanawiam się, czy po leczeniu ten ząb i tak nie ulegnie zniszczeniu
btw. czy jest szansa że siódemka i wyrastająca osemka przesuną się na miejsce wyrwanej szóstki?