Witam.
Dokładnie 22.06 udałam się do dentysty w celu leczenia dolnej prawej siódemki. Dwa tygodnie przed wizytą strasznie mnie ona rwała, dentysta przepisał mi antybiotyk. Wszystko było w porządku. 22.06 ząb został wyrwany. Jednakże obficie lała mi się z niego krew, tak więc następnego dnia dentystka nałożyła mi na niego jakiś lek, aby wytworzył się skrzep.
Okazało się, że ząb nie jest dokładnie wyrwany. Pozostał mi korzonek i kawałek ścianki, ale tu nawet nie chodzi o to.
Dokładnie mam problem z tym lekiem. Faktycznie skrzep się wytworzył, krew nie leci. Tylko.. mam wrażenie, że pozostałości po tym leku zostały mi na dziąśle wraz z niemiłym zapachem - w sumie pachnie( a raczej śmierdzi) jak nakładany lek u dentysty... ale obawiam się, że to może byc ropa. Na dziąśle widac niewielkie białe coś.
Bardzo się tym niepokoję. Wizytę u chirurga w celu wycięcia korzenia mam 01.07. Mam jeszcze jedno pytanie, czy w takim wypadku bez oporów mogę brac udział w "zakrapianej imprezie", która odbędzie się 29. czy raczej sobe tym zaszkodzę ?
Z góry bardzo dziękuję !