Witam serdecznie, na wstępie chciałbym serdecznie powitać wszystkich, bo po przeczytaniu masy postów szalenie podoba mi się atmosfera na forum! Administrator bardzo uprzejmy, pierwsze forum związane ze stomatologią, które tak miło mnie zaskoczyło!
Ale teraz przejdę już do pytań, starając się maksymalnie kompleksowo opisać o co mi chodzi:
Mam kolor zębiny żółtawy, zależy od światła, ale nie jest zbyt przyjemny, nie piłem w życiu łyka kawy, palić papierosy zacząłem raptem rok temu, spożywam spore ilości Coca-Coli (choć starając się zęby myć szybko, bo wiem że jest poważnym zagrożeniem zwłaszcza dla nadszarpniętych zębów). Praktycznie nie ma w mojej diecie nabiału, jest niespecjalnie zdrowa, głównie z lenistwa, albo jak to ładnie teraz się mówi "braku czasu". Jestem świadomy błędów jakie popełniłem po prostu w przeszłości odnośnie mojego uzębienia, teraz zależy mi na maksymalnym cofnięciu czasu bez zbędnej przesady. Zależy mi na przywróceniu zdrowia jamy ustnej, bym nie kryć uśmiechu w półświetle (zęby wyglądają na żółte), oraz miał w miarę świeży oddech przez większą część dnia. Interesuje mnie po prostu porada, a widzę, że mymy przykłada się bardzo do kompleksowych odpowiedzi .
Samo uzębienie jest nadmiernie ściśnięte w mojej opinii, ale nie pobolewa, nie przeszkadza w sumie w niczym, skutkuje krzywym zgryzem (gdy stykają się jedynki "ostrzami" żadne inne zęby się ze sobą nie stykają (już za trójką język przechodzi mi między zębami na zewnątrz). Normalnie szczęka luźna, nie napięta zamyka się cała tak, że 3/4 jedynek dolnych chowa się za górnymi, połowa dwójek, oraz połowa trójek. Dalej od czwórek do ósemek szczęka szczelnie zamknięta. Może wynikać z opisu, że to kolosalnie widoczna niedogodność, ale w sumie nie mam praktycznie żadnego dyskomfortu z tego powodu. Jedynie prawa górna dwójka jest cofnięta w głąd minimalnie o jakiś milimetr, przez co światło padające pod dowolnym kontem z boku na jedynkę bądź trójkę rzuca cień na dwójkę i wygląda jakby była sina . Mam po prostu cofniętą żuchwę (nie wiem czy to ma uwarunkowania genetyczne, ale u mnie to standard w rodzinie, chyba, że przypadkowo).
Zęby już za berbecia były remontowane starymi metodami, prywatnie u pani stomatolog, która moje wszystkie cztery szóstki zaplombowała. Nie jestem w stanie powiedzieć czym, ani jak dawno nawet to było (obstawiam na oko, że około 5-8 roku życia). Przyczyną, domniemam, pewnie było to, co zwykle jest i wstyd przyznać, ale lekceważenie higieny. Potem w międzyczasie, gdzieś w wieku licealnym ułamał mi się kawałek górnej prawej szóstki. Uksyło się kawałek ząbka, a plomba została jakby "w powietrzu" przyczepiona do innych ścianek korony. Po liceum zacząłem się sam utrzymywać i byłem świadom, że coś z tym zębem należy zrobić, ale nie było mnie stać, a publicznym zakładem miałem do czynienia niestety bardzo traumatyczne (ułamany kawałek jedynki... na żywca :| przez przypadek...). Naprawdę nie mogłem się długo przemóc przed pójściem do dentysty, aż ułamała się mechanicznie kolejna szóstka. Dentystka trochę mnie zirytowała, bo zajęła się nie wiadomo czemu czwórką górną lewą, którą kanałowo wyleczyła, szóstki "zostawiając na później". Pracuję jako agent ubezpieczeniowy i z jednej strony moja prezencja to moje narzędzie pracy, a z drugiej boję się bólu, oraz wydatku na fachowy remont. Przy odpowiedzi proszę o zakładanie, że jestem miliarderem i nie liczą się pieniądze, gdyż jestem gotów nawet się zapożyczyć u rodziny, byle poprawić błędy niepełnoletniości.
1. Szóstki wyglądają tak:
- Górna prawa - pół zęba (korony) nie ma, tak z ręką na sercu, druga połowa jest wydrążona. Jednak cały ząb jest biały z zewnątrz (nie widziałem od środka bo nie mam prywatnie tego fajnego lustereczka ). Z grubsza dentystka szybko zadecydowała, że będzie on do wyrwania. Co prawda racja, był już leczony, ja też nie mam żadnych kompetencji by podważać racje owej pani, ale czy na pewno jest to konieczne? Nie istnieją jakieś fajne sposoby obudowania zęba jakimś dentystycznym betonem ? Wyczuwam jeszcze językiem, że ciągle są tam jakieś (co prawda już spiłowane dość, by nie pokaleczyć języka) ostre fragmenty zęba po tej stronie zepsutej. Choćbym nie wiem jak się nachylał nie widzę też tam śladu jakiegoś czarnego miejsca, nie wiem, może to bardzo naiwne podejście, ale istnieje szansa, że mogłem zwykłym szczotkowaniem utrzymać ułamanego zęba w jakimś przyzwoitym stanie? Zęba zostąło tak jakieś 50-60% objętości.
- Dolna prawa - również pół zęba nie ma, tutaj widzę dziąsło, niestety ząb robi się siny powoli. W dodatku jest kłopotliwy, bo niemożliwy do dokładnego wyczyszczenia szczoteczką (jedzenie często upycha się w szczeliny powstałe w zębie i nie ma jak dotrzeć włóknami. Warto chyba jeszcze zaznaczyć, że w przypadku tego zęba dwie ścianki boczne są nieznacznie (1/10 powierzchni) nienaruszone, oprócz jednej od strony siódemki. Mniej więcej obstawiam, że zęba zostało mi w chwili obecnej jakieś 70% objętości.
W obu szóstkach nie czuję żadnego bólu. Zastanawiałem się, czy nie były leczone kanałowo, stąd możliwy taki bezbolesny ubytek, ale raczej bym to wykluczył, bo próby mycia zębów szczoteczką z większym naciskiem by mieć pewność, że wszystko ze szczelinek w tych zębach wymiatam kończy się małym bólem. Zakładam po prostu, że oba zęby są wobec tego żywe. Zęby nie wydzielają zapachu brzydkiego, świeżość w jamie ustnej utrzymuje się bez jedzenia i picia dość długo (no jakieś 6-8 godzin, zależy wiadomo). W związku z paniczną obawą o zakażenie kolejnych zębów szoruję je dokładnie i zawsze sprawdzam językiem, czy gdzieś nie wyczuwam najdrobniejszych szorstkości na szkliwie. Oba zęby na moje oko wyglądają na nienaruszone pod koroną. Nie ropiały, nie siniały dziąsła. Nic nie puchło.
2. Możliwe jest odnośnie tych szóstek (nie wiem, może lekka abstrakcja już, ale z ciekawości pytam), że nerw zostaw strawiony przez bakterie i dlatego nie odczuwam bólu?
3. Czy kanałowo wyleczona czwórka, która jest wyraźnie bledsza od pozostałych zębów powinna stanowić problem? Tzn chodzi mi o to, czy ta bladość to coś charakterystycznego? Szczerze wygląda po prostu na bielszą od pozostałych zębów i nie wiem, czy to skutek jakiegoś zabiegu jakiego nie jestem świadom, czy tego, że ząb jest martwy?
4. W wieku 22 lat nadaję się jeszcze na poprawianie uzębienia fizycznie (chodzi o aparat stały)? Mój kolega ma od 3 lat i w tym roku zdjęto mu, ale ma ciągłe problemy i zęby mu się ruszają... Na noc zakładał i w czasie gdy nie jadł taką jakby sztuczną szczękę małą wyjmowalną, która mu usztywniała zęby, ale mimo to niedawno z powrotem założyła mu jego ortodontka miniaparat tylko na jedynki. Czy u mnie mogłoby się skończyć podobnie? Mi mój uśmiech nie przeszkadza, jedynie jego kolor można ostatecznie poprawić.
5. Czy takie sprawy jak piaskowanie można wykonywać przy takim stanie zębów jaki posiadam?
Przepraszam za przydługi tekst, ale zdjęcia pewnie i tak by nie pomogły, bo nie mam dobrego aparatu, a poza tym jestem nauczony, że lekarzom podaje się maksymalnie złożony opis choroby, żeby wzięli w diagnozie wszystkie czynniki pod uwagę . Czekam na odpowiedź i z góry za nią uprzejmie dziękuję