autor: gutka » 01 kwie 2011, 07:38
Juz po.
Badanie było bardzo bolesne, czego zupełnie się nie spodziewałam. Pani wbijała mi pod dziąsła szpilkulec i mierzyła kieszonki. Wszedzie ok 3mm, natomiast przy 'pstrykającej jedynce 4-5mm' i przy lewej gornej szostce 6mm. Ubytek tkanki przyzebia, jak to nazwała'dyskretny', zas wiekszy przy wiekszej kieszonce, ale bez zapalenia przyzebia. Jest natomiast zapalenie dziaseł, mimo ze same z siebie nie krwawia, to po badaniu sikały, jak skurczybyki. Badała z 5 razy te same miejsca.. szczerze mowiac nie wiem czy przy zdrowych dziasłach taki szpikulec nie spowodowałby ani troche krwawienia?
Zrobiono dodatkowe dwa rentgeny tych jedynek i jest pewne, ze nie ma uszkodzenia tkanki :) Zeby nie chwieją się. Ten dzwiek i uczucie pstrykania najprawdopodobniej wywołała głebsza kieszonka, w której siedział pecherzyk powietrza, stad i odczucie, bo jak wychodizł, to pekał. Jak dziasło sie podgoiło po płukankach i zelu, to przestało pstrykac.
Zalecenia: pozegnac sie z orzeszkami, chrupkami, popcornem itp. Skonsultowac z ortodontą, ale bez ustawiania zgryzu, najwyzej tych 2 zebow ktore nie sa w łuku, bo leczenie ort wg tej pani mogłoby zniszcy tkanke przyzebia, bo na moje zeby musiałaby działac minimalna siła, natomiast przy takiej małej zeby by sie prawdopodobnie i tak nie ustawiły, ale to do konsultacji.
Wszelkie ubytki przyzebia-niewielkie, dyskretne, jak pisałam, sa wynikiem leczenia ortodontycznej- zostaly przyłozone zbyt duze siły a zeby i tak zaczely wracac do punktu wyjscia- nie nosiłam zadnych retainerow, nic z tych rzeczy.Periodonta uznała, ze najlepiej byłoby wykonac lekkie wygłądzeinie zeba(to, co pan proponował :)) w miejscach złych punktow stycznych, ze to powinno wystarczyc.
Zamiast nitki, irygator. Płukanie 1x dziennie na noc, bo 2 to moze byc za duzo dla błony sluzowej. mam rozcienczac plyn. Miekka szczoteczka, pasta lacalut, elmex itp Zel.
Trzeba zrobic oczyszczanie z kamienia i płukanie kiesoznek. Tylko ze pani za nastepna wizyte chce wziac ponad 300zł- konsultacja, ultradzwieki i cos tam jeszcze z czyszczenia. No i tak, poniewaz gabinet tej pani byl nieprawdopodobnie obskurny, przedpotopowo urzadzony a mszyneria to chyba leczyła jeszcze Gierka, chce wykonac czyszczenie u swojego stomatologa lub na NFZ. CZy to mi przyszłuje? CZy to ma znaczenie, czy robie czyszczenie u periodonty czy u kogos innego? Jako periodonta pani byla przekonywujaca, ale jej sprzet, ze tak sie wyraze, juz nie.. krzesło na ktorym siedziała pluło żołta gąbka od conajmniej paru lat..
Kiretaz podobno nie jest potrzebny, bo to juz chirurgia a zmiany nie sa na tyle duze. Ona chce ocenic na ile sie dziasło podniesie po czyszczeniu i czy za 3-4 miesiace kiesoznka sie jednak nie spłyci przy odpowiedniej higienie itd. Mysle, ze cąłkiem słuszna ta diagnoza?
Jeszcze do mnie nie dotarło, ze moge odetchnac.. :P