Miało być rutynowe uzupełnianie ubytków, a skończyło się na niewyobrażalnym bólu i wyrwanym zdrowym zębie .
I nie zamierzam puścić tego płazem - już wynajęłam prawników, którzy zajmą się moją sprawą. Nie wiem czy sprawa karna, o jakieś odszkodowanie - nie dbam o to. Mam szczerą nadzieję, że "papugi" tak dokopią temu dentyście, że zrezygnuje z zawodu i zajmie się zamiataniem ulic