Witam , wczoraj przeszłam zabieg pokrycia recesji na górnej trójce. Musze przyznać, iż był to istny koszmar. Wszystko było ok (pomijając okropną atmosferę spowodowaną chyba PMS Pani doktor) dopóki nie doszło do przyszywania przeszczepu. Znieczulenie w górne dziąsło miałam podane na początku i najnormalniej w świecie kiedy minęła prawie godzina nie działało ono jak powinno, czułam każde wbicie igły, ból jak cholera, na samą myśl aż mnie telepie. Pani super doktor twierdziła, że to moja wina bo się bardzo denerwowałam (fakt byłam spięta i serce mi waliło ale sądzę, że to chyba normalne i większość ludzi , zwłaszcza faceci denerwowałaby się bardziej) i dlatego znieczulenie nie działa jak powinno. Nie wiem ile w tym prawdy, nie jestem lekarzem i tutaj proszę o pomoc. Czy nie było możliwości aby podczas zabiegu otrzymać jeszcze dawkę znieczulenia (wszystko tam było już rozgrzebane itd.)?
Nie wiem również, czy normalne jest to, ze podczas takiego zabiegu musiałam przez prawie 1,5 h o własnych siłach trzymać otwartą buzię, co pod koniec było strasznie bolesne i utrudniało jeszcze bardziej bolesne szycie (buzia mimowolnie mi się zamykała). Bardzo proszę o pomoc, gdyż czuję się pokrzywdzona , z tego co wiem takie zabiegi nie powinny ani trochę boleć i jeśli okaże się, że zabieg nie był przeprowadzony prawidłowo zamierzam złożyć skargę do kierownika zakładu ( zabieg był przeprowadzany w ramach zajęć ze studentami).