Witam.
Dzisiaj miałam umówioną wizytę u chirurga stomatologa w ramach NFZ. Miałam przejść zabieg usunięcia zatrzymanej ósemki. Nie poddałam się zabiegowi ponieważ to co zobaczyłam i usłyszałam straszliwie mnie przeraziło. Siedząc na poczekalni słyszałam jak jęczy z bólu młoda pacjentka. Zrobiło mi się gorąco ale pomyślałam, że to się zdarza. Jednak kiedy ta bidulka wyszła z gabinetu, rozpłakała się i powiedziała, że znieczulenie nie zadziałało a lekarz mimo to wyrwał jej zęba. Po kilku minutach ta dziewczyna poczuła, że znieczulenie zaczyna działać. Moje pytanie jest takie: Czy to normalne? Czy takie praktyki to codzienność? Dodam, że ta dziewczyna była w gabinecie max. 15 minut ! Bardzo proszę o odpowiedź, ponieważ zęba muszę usunąć a po dzisiejszym podejściu jestem wystraszona jak diabli. Zęby miałam leczone już bez znieczulenia ale wyrywania nie wytrzymam...