Witam.
21 stycznia miałem usuwaną zatrzymaną ósemkę dolną lewą. Zabieg jak zabieg nie jestem zbytnio wrażliwy, wiec nie wspominam go jakoś tragicznie. Po usunięciu oczywiście spuchła mi dość znacznie twarz po stronie usuwanego zęba oraz dość znacznie spuchł węzeł chłonny szyjny lub podżuchwowy. Po jakimś tygodniu rana się dobrze zagoiła opuchnięcie zeszło ale węzeł niezbyt się dobrze wchłaniał. Oczywiście chirurg stwierdził że może się wchłaniać dłużej. Niestety około miesiącu węzeł znów się powiększył jest twardy nieruchomy i zaczyna być bolesny. Byłem na USG ale lekarz nie stwierdził zmian innych niż odczynowe. Po konsultacji z innym dentystą przepisano mi klindamecyne (po zabiegu miałem przepisany augumentil), gdyż pan doktor stwierdził ze może się coś dzieje niedobrego (stan zapalny). Po antybiotyku węzeł staje się niestety chyba coraz większy i kłopotliwy. Czy mam się bać że może to być jakiś guz lub przerzut raka ?? Badania robię sobie minimum raz do roku i wychodzą jak najbardziej prawidłowe. Mam 35 lat.
----------------------------------- Scalono post 22 lut 2015, 22:20 -----------------------------------
No i tak to jest jak sie trafi na konowała a nie stomatologa. Okazało się ze jest ropień po usuniętej 8. Metronidazol + augumentil oraz naciecie i spuszczenie ropy + sączek prawie załatwiły sprawę. Muszę się wybrać do tego co twierdził ze to na 100% nie od zęba. A od siebie polecam Katowicką chirurgię szczękową na floriańskiej, nie dość że wszystko na NFZ to jeszcze podejście do pacjenta bardziej niż zadowalające.