Witam, od dwóch lat mam koronę osadzoną na pozostałościach po zębie, jest to górna piątka. Wczoraj ku memu zaskoczeniu ząb spadł... Raz już zleciała porcelana, ale dentysta ponownie ją zamocował. Niestety tym razem wypadła korona wraz z takim białym hmmm można powiedzieć patyczkiem/sztyftem. Strasznie spanikowałam, a że czuję się strasznie bez zęba to kombinowałam żeby go włożyć na swoje miejsce i... UDAŁO SIĘ! I teoretycznie wszystko jest OK. Ząb się trzyma, normalnie jem i nic się nie dzieje.
Oczywiście chciałam udać się do wykonawcy tego dzieła ale jest na urlopie.. i czekam..
Czy to już koniec żywota tej korony i jej dni są policzone ?