Witam
Około 3-4 lat temu miałem leczoną endodontycznie górną piatkę z dość rozległą odbudową .
Pod koniec kwietnia tego roku przy nitkowaniu zaczepiłem nicią i wyrwałem wypełnienie z częścią zęba - pozostała tylko w 3/4 ułamana ściana policzkowa.
Na dyżurze stomatologicznym wzmocniono mi tę ściankę - profilaktyka złamania.
Wykonano konsultację protetyczną i prześwietlono.
Z uwagi na wykrycie ubytków w zębach sąsiednich skupiono się na tym oraz odesłano do protetyka.
Dziś byłem w gabinecie świadczącym usługi protetyczne w moim rodzinnym mieście (Ceny blisko o połowę niższe niż w miejscie aktualnego zamieszkania)
Spiłowano ścianę policzkową celem ochrony przed złamaniem poddziąsłowym oraz stwierdzono że montaż wkładu k/k może nie przynieść rezultatu z powodu "małej ilości tkanek twardych" (?)
Z powodu obrośnięcia korzenia dziąsłem założono opatrunek tymczasowy uciskający dziąsło celem poprawy dostępu.
Ogólnie pani doktor wyraziła opinię że może być trudno bo wkład może nie trzymać się wystarczająco z powodu małej liczny tkanek a w moim wieku (24 lata) optymalnym rozwiązaniem byłby implant ponieważ szkoda "zatruwać" sąsiednich zębów do mostu a most adhezyjny byłby bardzo tymczasowym rozwiązaniem
Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi.
Wydawało mi się że wkład jest mocowany tymi nóżkami w kanałach a ilość twardej tkanki ponad dziąsłem nie ma znaczenia .
Pozdrawiam