Otóż 15 lat temu uległem wypadkowi.
Przedni ząb, 1, został złamany tak, że jedna dentystka powiedziała mi, że nie można na niego założyć korony ponieważ jest złamany poniżej linii dziąsła.
Natomiast bardziej doświadczony chirurg wojskowy, będący już wtedy na emeryturze, zrobił mi to i ta korona porcelanowa trzyma się bez żadnych negatywnych objawów już 15 lat.
Oczywiście unikam obiążania tego sztucznego zęba.
Jednak tamten chriturg założył mi koronę dużo jaśniejszą od innych zębów. Trochę to spartaczył a ja miałem 20 lat dopiero wtedy i chciałem jak najszybciej stamtąd wyjść.
Teraz chciałbym ją wymienić.
CO najgorszego może się stać?
Boję się, że podczas wymiany stary ząb złamie się jeszcze bardziej i że trzeba go będzie wyrwać całkiem.