Dzień dobry,
dziś byłam na drugiej wizycie protetycznej - zakładanie wkładu korzeniowego (metalowego). Jest to ząb 41. W momencie zakładania ("dociśnięcia") wkładu poczułam silny ból, który towarzyszył mi do końca wizyty, mimo że miałam znieczulenie nasiękowe. Poinformowałam o tym stomatologa, który stwierdził, że to normalne i przejdzie i założył na cement koronę tymczasową. Następna wizyta ma być za 2 tygodnie i wtedy ma być już zakładana korona stała.
Niestety, choć od dzisiejszej wizyty minęło już 14 godzin, ból wcale nie ustępuje i trwa pomimo stosowania coraz silniejszych leków przeciwbólowych (kolejno, co ok. 4 h: Paracetamol, Ibuprofen, Ketonal) i okładów z lodu. W tej chwili również boli, a nie mogę już brać kolejnych analgetyków, bo Ketonal powinien wystarczyć na co najmniej 12 h (a boli nadal, mimo że go wzięłam 2 godziny temu).
Dodam, że przed rozpoczęciem leczenia protetycznego (ząb 41 był od wielu lat martwy po leczeniu kanałowym i się złamała korona) wykonano RTG, które lekarz uznał za prawidłowe.
Mam pytanie: jak długo jeszcze "ma prawo" mnie tak boleć? Jaka jest przyczyna bólu? Czy lekarz mógł np. "przepchnąć" mi wkład przez wierzchołek korzenia? Jaki lek przeciwbólowy mogę jeszcze wiąć?
Z góry dziękuję.