Witam pierwszy raz.
Mój problem polega na tym, że od wielu lat okresowo dokuczają mi zęby z prawej strony, co jakiś czas powodując dyskomfort. Nie są to jednak silne bóle konkretnego zęba, tylko pobolewania prawej połowy górnej szczęki. Po wielu wizytach u stomatologa, zdjęciu zatok, trafiłem w końcu do neurologa i stanęło na neuralgii nerwu trójdzielnego. Niestety i do tej diagnozy nie jestem przekonany w 100%, ponieważ leki pomogły tylko na jakiś czas (a może był to po prostu ten czas, kiedy i tak by mnie nie bolało), więc wróciłem do poszukiwań stomatologicznych. Zdjęcia miejscowe wskazały, że prawa siódemka mogła być źle leczona kanałowo. W końcu zrobiłem sobie zdjęcie pantomograficzne (swoją drogą zastanawiam się, dlaczego od razu nie dostałem skierowania na takie zdjęcie) i teraz mam dwie wersje do wyboru zależnie od pani doktor:
1) powtórne leczenie kanałowe prawej siódemki ("i szóstka również jest podejrzana")
2) wyrwanie prawej siódemki, ponieważ jej powtórne leczenie jest trudne i może nie dać dobrych rezultatów (no i oczywiście kosztowne) oraz leczenie kanałowe lewej siódemki (która w ogóle mi nie dokucza)!
Decyzja pierwsza była podejmowana be znajomości zdjęcia pantomograficznego, więc być może dzisiaj byłaby inna.
A co Wy o tym sądzicie. Dodam jeszcze, że w momencie pisania tych słów coś mi dokucza w okolicach prawej górnej czwórki - kilka tygodni temu niechcący bardzo mocno zacisnąłem szczęki, gdy potknąłem się na chodniku i chyba od wtedy zaczęło się coś dziać.
Byłbym wdzięczny za szybką odpowiedź, bo już jestem umówiony z panią specjalizującą się w endodoncji, a nie wiem, czy nie lepiej po prostu rwać.
Pozdrawiam