Witam
Jestem w trakcie leczenia zębów, po kilkuletniej przerwie w wizytach u dentysty(mam 27lat). Dziś dentystka powiedziała mi że dolną, prawą siódemkę najlepiej byłoby wyrwać ze względu na to że ząb jest chory a nachodzi na niego zdrowa ósemka która powinna wejść w jej miejsce. Przy robieniu zdjęcia, w innym gabinecie powiedzieli mi że powinienem szybko zacząć leczyć 7 bo inaczej będę zmuszony leczyć kanałowo. Moja dentystka patrząc na to samo zdjęcie powiedziała że ząb najprawdopodobniej byłoby trzeba leczyć kanałowo od razu. Teraz jestem w kropce i nie wiem kto ma rację.
Dodatkowo trzeba uwzględnić przy leczeniu tych zębów, to że w momencie gdy ktoś wkłada mi coś głęboko w usta to pojawia się u mnie silny odruch wymiotny(z tego względu do dziś nie mam migdałków przebadanych ). Dlatego też zamiast zdjęcia punktowego mam zrobione pantomograficzne, bo nie byłem w stanie wytrzymać inaczej .
Ewentualne leczenie najprawdopodobniej musiałoby odbyć się pod narkozą.
Druga sprawa to górna lewa czwórka, która jest w trakcie leczenia kanałowego. Przy pierwszej wizycie była mowa o założeniu plomby, przed drugą wizytą ułamał się kawałek jednej ze ścianek leczonego zęba przy mycia(zdjęcie zrobione już po odłamaniu części zęba). Teraz dentystka mocno sugerowała założenie korony. Z tego co wyczytałem wiąże się to z dalszym zniszczeniem zęba. Czy naprawdę potrzebna jest korona czy wystarczy plomba?
Zamierzam po wyleczeniu zębów założyć aparat, dentystka mówiła że może się tak zdarzyć iż ortodonta zasugeruje wyrwanie niektórych zębów. Ze zdjęcia można ewentualnie stwierdzić których zębów należałoby się pozbyć? Wkrótce wybieram się na wstępną wizytę u ortodonty ale chciałbym się mentalnie przygotować ilu ząbków mogą mnie pozbawić.